sobota, 7 czerwca 2014

Rozdział 13

**Oczami Justina**

Próbowałem uspokoić Lily, choć sam nie mogłem się uspokoić po tym co zobaczyłem. W SMS od prześladowcy Lily, był filmik. Była na nim Alex, która jest przywiązana do krzesła, potem podeszła do niej zakapturzona osoba trzymająca w ręce nóż. Wbiła go Alex w nogę, raz, drugi, trzeci, a potem wyciągnęła pistolet z kieszeni i strzeliła prosto w serce Alex.
-Lily, proszę cię nie płacz-błagałem 
-Jak ja mam nie płakać kurwa, on ją zabił.-krzyknęła-On ją zabił! Rozumiesz?!?!?!-krzyczała-Już nigdy nie spotkam się z nią, nie pogadam, nie pójdę na zakupy, ani na imprezę. Jej już nie ma. Nie ma..-mówiła coraz ciszej. Nie wiedziałem co mam jej powiedzieć. Bo chyba jej kurwa nie powiem, wszystko będzie dobrze, wszystko się ułoży. 
Lily, nie mogła zasnąć przez następne parę godzin bo płakała, aż wreszcie usnęła z opuchniętymi oczami od płaczu. Miałem zadzwonić do szefa i wszystko mu powiedzieć, ale nie chciałem obudzić Lily, a poza tym szef pewnie jest u Angeliny. 
Obudził mnie cichy szloch Lily, wstałem z łóżka i zobaczyłem siedzącą Lily na dywanie, trzymającą w ręku telefon. Podszedłem do niej i usiadłem obok. 
-Nie płacz, kochanie-powiedziałem, gdy zobaczyłem, że ogląda wspólne zdjęcia jej i Alex
-Tęsknie za nią Justin-powiedziała przez szloch 
-Wiem, Lily. Ja też bardzo tęsknie za moimi rodzicami, ale się nie załamuję. Bo mam Jaxona, przyjaciół i oczywiście ciebie-powiedziałem-Kocham cię 
-Ja ciebie też-odpowiedziała, chowając telefon do kieszeni i przytulając się do mnie. 
-Musimy pojechać do twojego taty Lily
-Wiem-wstała-Pójdę się ubrać i możemy pojechać-powiedziała i poszła do łazienki zabierając po drodze torbę z ciuchami. 

**Oczami Lily**

Nie mogę uwierzyć, że jej nie ma. Znałam ją tak krótko, ale była dla mnie ja siostra. Może i Justin ma racje, że nie powinnam cały czas płakać, ale najbardziej boli mnie to że ona nie żyje z mojej winy, nigdy sobie tego nie wybaczę, nigdy nie wybaczyłabym sobie, gdyby stało się coś Justinowi, Kate, albo rodzicom i to z mojej winy. 
Wzięłam szybki prysznic, ubrałam się i nałożyłam grubą warstwę podkładu, żeby nie było widać moich worów pod oczami. Wyszłam z łazienki i poszłam poszukać Justina. Zeszłam po schodach do kuchni i do salonu, ale go tam nie było, usłyszałam jakiś hałas w garażu, więc pomyślałam że tam jest. Zeszłam po schodach, otworzyłam drzwi.
-Justin, jeste...Aaaaaaaaa-zaczęłam piszczeć-JUSTIN!!!!! AAAAAAA,O MÓJ BOŻE-krzyczałam, po czym upadłam na ziemie i zaczęłam płakać, po chwili było słychać bieg Justin a po schodach.
-Co się staaa...-nie dokończył-O KURWA!-krzyknął, na widok, wiszącego na linie, zmasakrowanego ciała Alex. Podbiegł do mnie i od razu mnie wyprowadził z garażu. Nie miałam siły już nawet płakać. Justin wyciągnął telefon i zadzwonił do mojego taty, żeby szybko przyjechał z paroma osobami. 
Justin zaprowadził mnie do pokoju, po 10 minutach w drzwiach zobaczyłam Kate, a za nią tatę Nathana, Johnego i Oskara. Kate od razu do mnie podbiegła.
-Boże Lily, nie płacz-przytuliła mnie- Czemu płaczesz?-zapytała
-Alex.-powiedziałam tylko 
-Ale co Alex, znalezliście ją?
-Tak, ona..ona nie żyje-płakałam
-Cooo?!?!-zaczęła płakać-Nie to nie może być prawdą. Nie-krzyczała. jednocześnie płacząc 
Justin zaprowadził wszystkich do garażu, ja poszłam za nimi. Wszyscy byli przerażeni tym co zobaczyli. Tato kazał sprzątnąć ciało, a potem wszyscy wróciliśmy do pokoju. 
-Justin, jak to się stało-zapytał tato 
-Wczoraj Alex dostała SMS-zaczął-Był w nim filmik, jak ktoś zabija Alex-wydusił z siebie-Mieliśmy jechać właśnie do ciebie, ale Lily zaczęła krzyczeć jak weszła do garażu no i wtedy wbiegłem ja i zobaczyłem ciało-dokończył
-Przy ciele był karteczka-powiedział Oskar, wręczając mi ją 

Pierwsze ostrzeżeni
                                                                    ~SA
Podarłam kartkę i podniosłam głowę do góry, wszystkich wzrok był skierowany na mnie, zauważyłam, że Justin jest ostro wkurwiony. 
-ZABIJĘ TEGO SKURWYSYNA!!!-krzyczał Justin 
-Justin!-krzyknął mój ojciec-Każdy z nas chciałby go zabić, ale wygląda na to, że mamy do czynienia z profesjonalistą. 
Następny tydzień było okropny. Ciągle myślałam o Alex, wogóle nie wychodziłam z domu. Justin próbował mnie pocieszać, ale wiedział że to nic nie da i że to potrwa dopóki dojdę do siebie. Mama wyszła ze szpitala dwa dni temu, dalej nie wiadomo kto ją postrzelił. 
Dzisiaj jest pogrzeb Alex. Wyszłam z pod prysznica, pomalowałam się i ubrałam. Naszykowana zeszłam do Justina i razem z nim pojechaliśmy na pogrzeb.
Na cmentarz przyszedł cały gang. Alex rodzince zginęli jak miała 8 lat więc nikt z rodziny nie przyszedł. Ksiądz odmówił mszę, a potem poszliśmy nad grób.
-Prochem jesteś i w proch się obrócisz-powiedział ksiądz, potem złożył nam kondolencje. 
Wszyscy położyli kwiaty na trumnie i nadeszła pora na mnie. Poprosiłam tatę żebym mogła zostać sama. Podeszłam do trumny i położyłam na nią czerwoną róże.
-Tęsknie za tobą-powiedziałam-Brakuje mi ciebie, najpierw straciłam moich zastępczych rodziców, teraz ciebie.-zaczęłam płakać-Ile jeszcze osób musi zginąć żebym mogła w końcu być szczęśliwa. Nigdy nie wybaczę sobie tego, że przeze mnie nie żyjesz. Ja tak bardzo się boję. Boję się, że stracę Justin, kocham go bardzo mocno i nie wyobrażam sobie życia bez niego. Nie chcę żeby i on zginął przeze mnie. Nie pozwolę na to. Pamiętaj, że bardzo cię kocham Alex-powiedziałam, po czym wstałam cała zapłakana, obróciłam się i szłam w stronę auta Justina, ale kątem oka zauważyłam czarną postać chowającą się za drzewem, przyśpieszyłam tempo i szybko weszłam do samochodu w którym siedział już Justin.
-Wszystko w porządku?-zapytał, odpalając auto. Obróciłam się jeszcze i zauważyłam tą samą osobę, teraz stała bliżej, jednak nie mogłam zobaczyć kto to, ale widziałam na jej twarzy uśmiech.-Lily-szturchnął mnie Justin
-Hmm, przepraszam zamyśliłam się-skłamałam-Mówiłeś coś?
-Taj, pytałem się czy wszystko w porządku-odpowiedział 
-Tak, tak. Wszystko w porządku-powiedziałam, odwracając głowę w stronę szyby. 

***
Wiem, wiem trochę nudny.
Ale nie mogła nic lepszego wymyślić.
Przepraszam, następny będzie lepszy;)

5 komentarzy:

  1. swietny rozdzial wcale nie nudny :) czekam na kolejny

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział czekam na następny

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow, jest naprawde fajne :)

    Zapraszam do mnie, komentujcie, dajcie znać czy wam się podoba :)
    http://numb-tlumaczenie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń