poniedziałek, 21 lipca 2014

Zawieszam!


Bardzo przepraszam, ale zawieszam bloga.  
Kompletnie nie mam weny na pisanie, nie mogę się nawet skupić.
Choćbym chciała napisać rozdział to nie potrafię, a jeżeli napiszę to jest beznadziejny. 
Przychodzę do domu zazwyczaj wieczorami, a wtedy albo jestem zmęczona, albo nie mam weny. 
Obiecuję, że wrócę po wakacjach.
W tym czasie spróbuję napisać parę rozdziałów.
Bloga odwieszę 1 września. 
Buziaki xx


niedziela, 6 lipca 2014

Rozdział 16


**Oczami Lily**
Obudziłam się, ale Justina obok mnie nie było. Zaczęła rozglądać się po pokoju i zauważyłam spakowane walizki.
-Co jest grane?-zapytałam sama siebie i jak na zawołanie do pokoju wszedł Justin
-Ooo, moja księżniczka już wstała-powiedział słodko, podszedł do mnie i złożył całusa na moich ustach
-Justin? Czemu w pokoju leżą spakowane walizki?-zapytałam zaciekawiona 
-Bo jedziemy na wakacje kochanie-powiedział, uśmiechnął się a ja podbiegłam do niego i rzuciłam mu się na szyję.
-Jejku, tak się ciesze. W końcu oderwiemy się od tego wszystkiego i pobędziemy sami-powiedziałam 
-Ale nie jedziemy sami-zaśmiał się
-Ale jak to nie jedziemy sami?-spytałam zdziwiona 
-No, jedzie jeszcze Kate, Johny, Caroline, Colin, Nathan i Oskar-odpowiedział 
-Ahhh, no to jeszcze lepiej-ucieszyłam się 
-Ubierz się i zejdz szybko na śniadanie bo mamy tylko 20 minut-powiedział i wyszedł z pokoju 
Pobiegłam szybko się wykąpać, pomalowałam się i ubrałam się. Zbiegłam po schodach na dół, a przy stole w kuchni czekał już na mnie Justin. Zjedliśmy szybko śniadanie, Justin poszedł po walizki i wyszliśmy przed dom. Tam wszyscy czekali już na nas w autach. Zapakowaliśmy się i pojechaliśmy na lotnisko. Mieliśmy prywatnego odrzutowca. Usiadłam na swoje miejsce, a zaraz potem Justin usiadł obok mnie. 
-A gdzie my właściwie lecimy?-zapytałam
-Zobaczysz-odpowiedział, uśmiechając się 
-No Juuuustin
-No co? Zobaczysz jak dolecimy, skarbie-powiedział i pocałował mnie w czoło, a ja włożyłam słuchawki do uszu, oparłam głowę o ramię Justin i po chwili zasnęłam. 
Obudziłam się, bo wszyscy zaczęli głośniej rozmawiać, przez co nie mogłam spać. 
-Kochanie, już jesteśmy-powiedział, a ja szybko odwróciłam głowę do okna i ujrzałam piękny widok.
-Justin, gdzie my jesteśmy?-zapytałam
-Na Malediwach kochanie-odpowiedział
Po wylądowaniu poszliśmy do naszych apartamentów. Ja z Justinem miałam piękny domek. Weszliśmy do środka i zanieśliśmy walizki do sypialni.
-Justin, tu jest pięknie-powiedziałam, podziwiając widok z trasu.
-Ty jesteś najpiękniejsza-złapał mnie z tyłu i objął w talii.
Zbliżał się wieczór, a ja szykowałam się, ponieważ Justin chciał zabrać mnie na kolację. Naszykowana poszłam do Justina na taras, a on stał tam z czarną chustką w ręku.
-Podszedł do mnie i zawiązał mi ją na oczy
-Justin co ty robisz?-zapytałam
-Zobaczysz-dopwiedziałi wziął mnie za rekę
Wyszliśmy z domu i poczułam, że wsiadamy do łódki.
-Gdzie my płyniemy-zapytałam ponownie
-Niespodzianka
Przez całą drogę męczyłam go żeby wreszcie powiedział mi gdzie płyniemy, ale był nieugięty. Wreszcie poczułam, że łódka zatrzymuję się. Justin złapał mnie za rękę i wprowadził o paru schodkach po czym odkrył oczy opaską. Zobaczyłam stolik, rozejrzałam się dookoła i spostrzegam, że dookoła jest woda.
-Jejku Justin, tu jest przepięknie-powiedziałam, rzucając mu się na szyję.
-Wiedziałem, że ci się spodoba.
Usiedliśmy przy stole, a Justin nalał nam wina.
-Dziękuję-powiedziałam
-Ale za co?-zapytał
-Za wszystko, za to że jesteś, za to że mi pomagasz, za to że mnie tu zabrałeś i za to że zorganizowałeś to wszystko
-Chciałem, żebyś oderwała się od tego wszystkiego, żebyś choć na chwilę zapomniała o problemach. Kocham cię-powiedział
-Ja ciebie też-odpowiedziałam i zabraliśmy się za jedzenie, rozmawialiśmy o różnych zabawnych rzeczach, Justin robił głupie miny i opowiadał mi o swoim dzieciństwie, nagle powiedział
-To jeszcze nie koniec-i pokazał palcem na niebo, odwróciłam się, a do nieba zaczęły strzelać fajerwerki. Po krótkiej chwili na niebie widniał napis: Kocham Cię Moja Księżniczko. Jak to zobaczyłam mimowolnie zaczęłam płakać.
-Mam nadzieję, że to łzy szczęścia-powiedział Justin, przytulając mnie. Siedzieliśmy tam jeszcze godzinę po czym wsiedliśmy z powrotem na łódkę i popłynęliśmy do naszego domku. Po wspólnym spędzonym wieczorze i upojnej nocy zasnęłam z myślą: To właśnie z nim chcę spędzić resztę swojego życia.


~
Przepraszam, przepraszam że tak długo, ale nie miałam kompletnie pomysłu na to jak napisać ten rozdział. 
Wiem, jest krótki, ale chciałam żeby był romantyczny, a nie wiedziałam co jeszcze napisać. 
BUZIAKI !